Najpiękniejsza scena tego wspaniałego odcinka dla mnie, to zdecydowanie ich ostatni (pierwszy?) papieros gdy Jimmy i Kim spotkali się po raz pierwszy po "wyznaniu" Saula. Stojąc w czerni i bieli, on wyglądał jak detektyw z filmu noir z lat 30tych, a ona wręcz jak femme fatale. Na koniec stali się we dwójkę postaciami ze starych filmów, które wieczorami tak uwielbiali we dwójkę oglądać.
Ta scena to nawiązanie do pierwszych odcinków, kiedy Kim i Saul palili papierosy w podziemnym parkingu sądu. Chociaż scena czarno biała to papieros jednak kolorowy. Jakby łączył on przeszłość z teraźniejszością. Bardzo symboliczna scen, która łączy klamrą cały serial. Fajnie to wyszło.
Oni palili te papierosy nie tylko w pierwszych odcinkach.
Wydaje mi się, że to było dosyć oczywiste, więc nie o tym mówiłem. Natomiast praca kamery, postawy jakie przyjęli wobec siebie, były typowe dla czarnobiałych filmów ze Złotego Wieku Hollywood, które oglądali tak często razem.
Świetna obserwacja z tymi filmami, które razem tyle oglądali. Mało tego: https://www.reddit.com/r/betterCallSaul/comments/wql5mp/kims_life_somehow_turned _into_her_favorite_movie/?utm_source=share&utm_medium=ios_app&utm_name=iossmf&ut m_term=link
A według mnie serial zakonczył się idiotycznie. Jimmy woli isc do więzienia na 86 lat zamiast na 7. I po co? Zeby Kim go odwiedziła w więzieniu? Kompletna bzura.