miło odświeżyć sobie "Marię..." po latach aleee jako podlotek kibicowałam Marii i Luisowi Fernando ale jako 30-latka wprost nie mogę znieść Luisa Fernando. Jest tak nieznośny, nadpobudliwy poza fizycznością (Fernando Colunga był mniam) jego postać jest mega wkurzająca i mało jaka kobieta kochała by takiego czubka tak długo. Szkoda Vladymira
Ja też oglądałam serial w dzieciństwie chociaż pamiętałam może z dwie sceny. Nie tak wyobrażałam sobie fabułę i co się będzie działo między bohaterami. Chociaż akcja dzieje się przeszło 20 lat temu to nie mogę uwierzyć, że Maria pozwalała tak się traktować. Najlepsze jest że Luis Fernando o wszystko ją obwiniał, a to on był głównym powodem wszystkich nieszczęść bohaterki. To przez niego oszalała i oddała syna (groził, że jej nie wybaczy jeśli rzeczywiście to zrobiła), a potem jeszcze wmawiał jej chorobę psychiczną. Na pocieszenie przyprowadził bachorka, które też przez jakiś czas oskarżało o niemoralność. Zdradził ją; pewnie jeszcze niejeden raz będzie przez niego płakać.