Jak oceniacie nowy sezon? Większość odcinków została już wyemitowana, jakie są wasze opinie?
Moim zdaniem świetnie został utrzymany charakter tamtych czasów, rekwizyty, scenografia, stroje są wspaniałe. Wprowadzenie postaci Sary jako przewodnika akcji świetnie się sprawdziło, a Dakota gra jej postać na najwyższym poziomie. Świetnie sobie radzi także partnerujący jej Luke Evans. Wątek kryminalny jest prowadzony bardzo wiarygodnie, oddając dynamikę tamtych czasów. Mam wątpliwości jedynie wobec tytułowego bohatera. Mam wrażenie, że postać doktora Laszlo zachowuje się odmiennie, jakby komediowo, inaczej niż prezentował się w poprzednim sezonie.
Spoiler
Spoiler
Spoiler
Mi się bardzo podobało. Oj bardzo, 8 odcinków poszło hurtem, dwie nocki.
Brutalna natura morderstw, bardzo dobra aktorka dobrana do morderczyni, jej postać bardzo do mnie przemawiała, jej obłęd i zmienność.
Szkoda mi trochę co zrobili z rodzeństwem, R. I. P. Marcus.... . I mało ich mi było na ekranie , bardziej się skupili na postaci Sary (Dakoty) i jej biurze.
Jestem ciekawa czy bedzie sezon trzeci i pokażą więcej o nowej Pani doktor. Rzeczywiście jakoś inny był Laszlo. Nie odebralam go komediowo, ale bardziej taki ludzki niż zwykle, zazwyczaj był rzeczowy i treściwy, jakby osobno z uczuciami.
Szczerze powiedziawszy drugi sezon był taki bardziej emocjonalny. Pierwszy intrygował błyskotliwymi zwrotami akcji, pozwalał poznać bohaterów - ich jasne i ciemniejsze strony. Natomiast drugi był dla mnie świetnym dopełnieniem.
Fabuła jest dużo bardziej "przyziemna", za to bohaterowie dużo bardziej romantyczni niż w pierwszym sezonie.I ogólnie odebrałbym to jako wadę, ale w tym wypadku dodało to ładne uzupełnienie całości.
Natomiast to co wraca w 2gim sezonie to genialne dialogi. Ten spokój i rozwaga przy każdym słowie, ta gentlemen'ska powściągliwość połączona z wyrazistą erudycją - ani razu nikt z głównych bohaterów nie podniósł głosu na tyle by można by to nazwać wrzaskiem, ani razu nikt z głównych bohaterów nie wybuchł płaczem dając upust emocji.
Świetnie się to ogląda a jeszcze lepiej słucha.
Spokój, opanowanie, poszlaki, do celu + emocje w tle, w tle ale ciągle widoczne tuż pod powierzchnią.
Do 6. odcinka drugiej serii byłam zachwycona, niestety rzeczywistość przerosła ideały. Można lepiej.
Mnie osobiście zawiódł 2 sezon, znaczy fabuła i intryga były ok, natomiast nie podobała mi nie zamiana że pierwsze skrzypce miała Sara, to by było spoko jak to by był zwykły kryminalny serial, zabrakło mi tu Alienisty dla którego zaczęłam ten serial oglądać. Laszlo pojawia się epizodycznie i coś wtrąca od czasu do czasu, pierwsze skrzypce ma Sara i John..
Dla mnie Sara jako postać prowadząca akcję wypadła fenomenalnie i tu nie mam nic do zarzucenia tej kwestii, natomiast zgadzam się, Laszlo było za mało. W odcinku bodajże 7, kiedy miał szansę przeprowadzić analizę zachowania matki Libby, to było coś, ten klimat z pierwszej części Alienisty.
Jeszcze odnosząc się do całości, zawiodłam się, że na koniec uśmiercono dwie charyzmatyczne osoby, jakoś za dużo, nawet jak na wątki policyjno-zbrodnicze.
Oj tak, śmierć Marcusa był jak nóż w serce..
Wolała bym jednak przygody Sary i jej biura detektywistycznego jako Spin-off a nie jako główny wątek Alienisty
W całym drugim sezonie mężczyźni przedstawieni zostali albo jako sukinsyny albo miękkie faje. Jeśli któryś był skłonny podejmować jakiekolwiek decyzje, to tylko jakiś łapownik czy morderca. Sam motyw wyłącznie damskiej agencji detektywistycznej to jakiś żart jak z uniwersum marvela. Bohaterowie zostają pozbawieni mózgów i nie są w stanie przewidzieć elementarnych rzeczy z wyjątkiem sytuacji, gdy tytułowy alienista postanawia w końcu ruszyć jakoś fabułę i na podstawie wróżenia z fusów domyślić się szczegółów historii.
Z serialu dającego nadzieję na coś ciekawego zrobiono jakąś politpoprawną wydmuszkę gorszą niż Kapitan Marvel.
Dokładnie tak. Pal licho już tą kobieca agencje,(nierealne na tamte czasy), ale czarnoskóry z własnym barem, czarnoskóra psycholog, albo czarnoskóre damy i dżentelmeni na bankietach
Skonczylem wlasnie ogladac... Duzo tutaj slabych tematow.
1. Jakie konsekwencje za wtargniecie do domu Kreizlera i zabicia indianki? Byli swiadkowie
2. Byrnes, ciemny typek, spotkala go kara? Nie
3. Policjanci, przeszkoleni detektywi bracia Izacson. Zostaja bronic instytut kreizlera. Jest podejrzenie uprowadzenia corki L. Hatch. Maja broń. Co robią? Lucius widzac libby Hatch. Morderczynie dzieci. Niepoczytalną. Zabila policjanta. Nie robi nic. Zaczyna do niego isc bandzior. Co robi? Nic.
Po chwili nadciaga Marcus. Widzi Libby. Widzi bandziora. Brat na kolanach. Ma pistolet. Co robi? Krzyczy hej przestan, pozwala bandziorowi sie obrocic, wymierzyc i strzelic. Mimo iz Marcus mial wycelowana bron w googo.
Co jak zwykle? Libby z Googo w domu. Tym samym gangusem ktory WYMORDOWAŁ komisariat. Co robia nasi bohaterowie? Doktor kaleka oraz dziennikarz na przodzie zmierzaja do Libby i Googo. Nagle laduje z peleryna w zemscie Lucius.
Sara Howard. Inteligentna, wizjonerskie przemowy. Ale idzie na "wariatke" i gangusa, morderce policjantow. PozTym nie widac zeby Sara, John lub Kreizel mieli broń....
Co z samym mordowaniem policjantow? Jeden z gangusow dusterow dostal pistoletem. Lezal wsrod trupow. Wielu policjantow zabito na posterunku. Wyobrazcie sobie, ze gangusu w polsce wpadaja na komisariat i morduja policjantow. Jaka bylaby odpowiedz? Wojska.
Co mamy w serialu? Pogrzeb żałobe i kondolencje....
Słabooooo, klimat fajny, ale intelektualnie to slabo spiete