Geniusz nic dodać nic ująć. Jedyny człowiek który, nie bał się mówić o tematach tabu, nie bał się cenzorów, i krytyki, tylko robił to co chciał. ja uważam go nie za komika, tylko za filozofa, który okraszał swoje słowa humorem. Pokój Jego duszy[*]
Myślę, że jeżeli Carlin (parafrazując jego samego) przeżył własną śmierć i spotkał Boga, to z pewności przybili sobie piątkę.
Istota odpowiedzialna za stworzenie Wszechświata i rządzących nim praw nie może być tak małostkowa, jak ta przedstawiana przez ludzkość - czy to w Biblii, Koranie, czy innym przekazie.