Romanowi? Widać i czuć, że zrobiony na siłę. Aż trudno uwierzyć, że to jego dzieło. Lekko momentami przypominał W trójkącie, ale to daleko idące porównanie, bo W trójkącie, to jest genialny film. Jeszcze na końcu piesek i pingwin w akcji, to podsumowanie tego ani śmiesznego, ani dramatycznego obrazu. Nijaki, niepotrzebny, okropnie słaby.