Córka z żoną kupiły mi bilet na ten film abym nie marudził im na zakupach. Film wgniótł mnie w fotel. Rewelacyjny scenariusz i wyreżyserowanie na poziomie mistrzowskim. Za tydzień ide po raz drugi. Nie ma co sie rozpisywac i namawiac. Go trzeba zobaczyc.
Ja też chyba pójdę ze trzy razy jeszcze. Scenariusz rzeczywiście rewelacyjny. Trochę leniwy jakby - takie artystyczne tempo. Nowoczesne rozwiązanie - zero fabuły + wątki nie mające ze sobą nic wspólnego.
Kiedyś był taki film "Kids". Obliczony na wgniatanie w fotel. I te Project też miał chyba pokazać społeczeństwo, o którym nic nie wiemy. Ale serio? Dla kogo jest ten film? Dla czternastoletnich bananowców, którzy w życiu nie widzieli żula?
Szkoda, bo można było z tego zrobić jakąś historię. Wyszedł jakiś kotlet bez smaku.
Było leniwie, kolorowo i amerykańsko. Takie rzeczy można robić dużo lepiej - vide "Winter's Bone".
Mnie wgniótł w fotel na tyle na ile zacząłem się nudzić.
Jeśli komuś to tak przypadło do gustu to zakładam że "Rolnik szuka żony" okaże się murowanym kandydatem do oskara!
jakbym dostał od żony bilet na film o patologii w ciężkim wykonaniu to zastanowiłbym się poważnie nad motywami
To zastanawiaj się nad swoim życiem, nie nad moim. Jak ktoś kiedyś powiedział o gustach się nie dyskutuje, Ty widziałeś patologie, ja widziałem problem który ludzi do tej patologi sprowadza. Dzięki za poprawy moich wypociny pod względem gramatycznym, z drugiej strony medalu, było to moje pierwsze podzieleniem się moim wrażeniem na temat filmu i jestem w szoku jakie skrajne emocje on wywołał.
Stać mnie na zakup biletu, nie musisz się martwić o moje finanse. Radzę sobie z nimi z pewnością lepiej niż Ty. Jeżeli dostaje prezent od najbliższych mi osób, że tak się wyrażę g... o Ci do tego.
O ile nie jest się kuhwa mistrzem yodą to brzmi to głupio trochę.
Inna sprawa że o ile w środku zdania można używać "go", o tyle na początku prawidłowe byłoby użycie "jego".
Ale "Trzeba go zobaczyć" mądrzej.
A sam fakt że nie akceptujesz polskiej mowy (tej gumowej) to już inny sort beki xD
Byłem, Zobaczyłem, Wynudziłem się.
Beznadziejny film. Niby o czymś a jednak o niczym, takie masło maślane.