Najmrodzki był zwykłym złodziejem i bandytą. Niech Was nie zmyli tytuł filmu. Milicja łapała go bez problemu bo nikogo nie szanował. Okradanych właścicieli polonezów bił a panienkom z półświatka musiał płacić więcej gdyż nie przepadały za jego "miłością". Proszę też pamiętać, że po kuriozalnym ułaskawieniu go przez Wałęsę, zginął w nowym i kradzionym BMW, sporo przekraczając szybkość.A jechał wtedy z małoletnimi dziećmi.
Ale jak by Ciebie okradł z czegoś, na co pół życia odkładałeś też byś go tak podziwiał? W latach 80 nie kupowało się samochodu tak jak teraz...
Niektórzy z rządzących okradają mnie i innych obywateli mojego kraju na miliony , a ludzie ich szanują i podziwiają. Taka norma
Józku, mylisz się. Dzieci mogą być, i bardzo często są, pełnoletnie. Słowo ,,dziecko" w języku polskim ma 2 znaczenie. Jest to relacja do ojca i matki (rodziców) oraz określenie wieku - ,,dziecko" a więc osoba bardzo młoda. W tym pierwszym znaczeniu bardzo często dziecko jednak jest pełnoletnie.
Nie masz racji, dziecko to etap rozwoju człowieka, po osiągnięciu dojrzałości czy też pełnoletności to jest syn bądź córka.
Ja nie mówię o wcześniej. Ja napisałam po osiągnięciu dojrzałości i pełnoletności to już na pewno nie są dzieci. Tylko syn albo córka.
Według Słownika języka polskiego PWN:
dziecko
1. «człowiek od urodzenia do wieku młodzieńczego»
2. «syn lub córka, niezależnie od wieku»
3. «poufały, serdeczny zwrot do osoby dorosłej»
4. «niedorosłe zwierzę»
5. «wytwór czyjejś pracy»
No - ja tam rozumiem. W końcu to nie ja twierdzę, że syn i córka "po osiągnięciu dojrzałości i pełnoletności to już na pewno nie są dzieci".
I uprzedzając fakty: żegnam i pozdrawiam, bo kontynuowanie tej dyskusji to przerost formy nad treścią.
Ojej, szybko się zniechęcasz, jakie to dziecinne..wiesz coś o tym, prawda?
A skończę kiedy będę chciała skończyć, jeśli pozwolisz.
Oczywiście że można mówić o pełnoletnich dzieciach, zwłaszcza w nawiązaniu do osoby rodzica i w liczbie mnogiej.
Jeśli pan X jechał ze swoim dorosłym synem i swoimi dwiema dorosłymi córkami, to zbiorczo można powiedzieć, że jechał z dziećmi.
No chyba że wolicie "z potomkami" lub "zstępnymi pierwszego stopnia"...
"Na setne urodziny seniora rodu zjechały się z całej Polski jego dzieci, wnuki i prawnuki."
Skoro wnuki były dorosłe, to tym bardziej dzieci.
Ma to sens?
A dodanie "małoletnimi" bardziej określa że to mogły być nie jego własne dzieci
- jechał wtedy z małoletnimi dziećmi = z dowolnymi, np. powierzonymi pod opiekę, porwanymi :-)
- jechał wtedy z dziećmi = z jego własnymi
Bzdury piszesz. Tak jak ja dla mojego dziecka zawsze będę matka, tak mój syn zawsze będzie moim dzieckiem. To nie jest kwestia wieku tylko powiązań.
Żeby zakończyć dyskusję ,chodziło mi o to że to były małolaty, które ten przestępca naraził nomen omen na śmiertelne niebezpieczeństwo. Swoją drogą zginął, tuż po wyjściu z więzienia ,w najnowszym modelu samochodu swojego znajomego. Skoro niby tyle razy uciekał, tzn że tyle samo razy dawał się złapać. Film obejrzę ale podkreślam, że w tamtych czasach ludzie traktowali go jako zwykłego złodzieja i oszusta a nie bohatera.
Ja pamiętam te czasy, i zdecydowanie nie traktowano go jako zwykłego złodzieja, nawet wielu milicjantów miało respekt jesli chodzi o te jego fantazyjne ucieczki, pamiętam jak pokazywali to w 997 przymróżeniem oka. Zupełnie nie interesowałam sie jego biografią, i podejrzewam ze w filmie wiele rzeczy przeinaczono, ale z tego co pamiętam z tych czasów to wiele osób go lubiło, nawet z milicji, bo to była swietna rozrywka oglądanie tych jego fantazyjnych ucieczek.
Niby gdzie odbywało się to "oglądanie jego fantazyjnych ucieczek"? Poza tym uciec było wtedy dosyć łatwo, sztuką było się nie dać złapać. Najmrodzki uciekał 29 razy, czyli 28 razy go złapali. Kiepsko.
To pokaż mi drugiego co tyle razy uciekał. Żeby nie dać się złapać to musiałby uciec z kraju. A co do oglądania to raczej dotyczyło rekonstrukcji zdarzeń w popularnym programie 997. Faktycznie żyła tym wtedy cała Polska.
Mój drogi, skoro uciekał (skutek) 29 razy, to za każdym pojedynczym razem wcześniej musiał zostać złapany (przyczyna), czyli tyle samo - 29 razy.
Okradani na pewno traktowali go jak bandziora, ale dla tych, co znali go tylko z telewizyjnych programów był kimś w rodzaju współczesnego Janosika.
Raczej to nie był samochód znajomego tylko kogoś komu go ukradli. Miał fałszywe tablice rejestracyjne tak jak fałszywy był dowód osobisty znaleziony przy zwłokach "Saszłyka" Najmrodzkiego. To był złodziej, trochę lepszy bo miał talent do ucieczek, rozum, nieprzeciętną sprawność fizyczną, własną bandę i dzięki temu zgromadził większy majątek. Tylko tym się różnił od pospolitych zlodzieji. Żaden z niego Robin Hood, ani postać o dobrym sercu. To, że nie powiązano go z żadnym zabójstwem bohaterem go nie czyni.
Hmmm a wszystkie dzieci mojej matki są dorosłe... Cud? Chyba jednak nie, wiele osób ma dorosłe dzieci. Poważnie
Jakoś nie kręci mnie historia gościa co był pospolitym przestępcą nieszanującym pracy uczciwych ludzi.
chłopie okradał pewexy z ktorych Polska nie miała siana .a co ukradł z tych ze sklepow sprzedawal za pol darmo
na straganach Polakom
Ciekawe że za to "pół darmo" kupił lasce willę pod Warszawą. Poza tym poza pewexami kradł samochody, jeździł na lufie i zabił się po pijaku z dwójką dzieci. Normalnie wzór cnót.
Polska miała z tego siano i to całkiem niezłe. Idea Pewexu było ściągnięcie dolarów, funtów, marek i innej waluty od obywateli. To był taki paradoks. Teoretycznie nie można było handlować i posiadać walut obcych, a w praktyce władza udawała, że nie widzi skąd ludzie tą walutę mają. Na porządku dziennym były ogłoszenia w gazetach "Mieszkanie sprzedam za bony Pekao ", a faktycznie chodziło o dolary. Dla dzisiejszego pokolenia Twittera i Instagrama to zupełna abstrakcja nie do ogarnięcia na trzeźwo, a dla nas rzecz równie normalna jak oddychanie.
Miała czy nie miała, nieważne. Ważne, że dla niektórych pospolity złodziejaszek, brudas, cham i oszust miał, a następnie po ustalonych przez siebie cenach napełniał swoją kieszeń.
Pewexy pewnie też dostawały za darmo od zachodnich dostawców, a państwo to pewnie własne pieniądze produkowało z powietrza, bo w PRL ludzie nie płacili podatków, szkoły, służba zdrowia wszystko to było za darmo.
I dlatego pamiętam tamte czasy i mogę je porównać z obecnymi. Kiedyś żeby być bohaterem trzeba było być naprawdę kimś. Obecny poziom wielu idoli jest bardzo n iski.