Od samego początku najbardziej rzucało mi się w oczy marne aktorstwo, dawno nie widziałam takiej ekipy nieudolnych aktorzynów, którzy ani nie potrafią nic sobą zaprezentować, ani też nawet w małym procencie nie wyglądają dobrze. Po drugie, co to w ogóle za moda w tym filmie na wychudzonych/ubrudzonych ludzi? Trzecia denna rzecz to cała fabuła- z założenia należało milczeć, żeby przeżyć a wszyscy co chwilę rozmawiali, czy to wieśniacy z wioski, czy grupa przyjaciół, która wylądowała na wyspie i żaden z nich o dziwo nie umierał od razu tylko po jakimś czasie, więc co za różnica czy rozmawiali, czy nie? Druga sprawa, skoro już wiedzieli, że należy milczeć to dlaczego co chwilę darli mordy? O innych głupich zachowaniach już nie wspominam, braku jakiejkolwiek logiki itd. Nie rozumiałam też sensu artystycznych wstawek, malowideł, które "barwnie" opowiadały nam o przeszłości- ani to ładne było, ani nic nie wnosiło. Generalnie nuda, góra idiotyzmów i arcydenerwujący aktorzy. Radzę omijać to z daleka.