Bardzo często podkreślano to że staruszek słabo słyszał że przejerzdzał pociąg że było bardzo głośno kiedy zwracali na to wszystko uwagę pomyślałam o pewnej wersji wydarzeń na którą nikt nie wpadł. Przysięgli wymyśleli że staruszek wymyślił te głosy i chłopaka przebiegającego na schodach a ja myślę że mogło być tak że on po prostu pomylił głosy to ojciec krzyczał do syna zabije cię po czym ponownie go uderzył a ten upadł na podłogę i spanikowany wybiegł z mieszkania.
Jeśli ktokolwiek to przeczyta uważa tą wersje za prawdopodobną albo ma swoją
Przepraszam za błędy ortograficzne językowe i interpunkcyje. Mam problemy z pisownią
I wtedy zostaje pytanie kto zabił Ojca?
Przyznaje, na twoją wersje wydarzeń też nie wpadłem, aczkolwiek odkąd ten Facet który od początku był "Niewinny" pokazał nóż który kupił w Lombardzie, to wtedy pierwsze co przyszło mi do głowy to to, że ojczulek mógł mieć z kimś na pieńku i ten ktoś, mógł wykorzystać jego relacje z synem, żeby pozbyć się Ojca a winę zwalić na Młodego.
A młody wybiegając z mieszkania mógł faktycznie nie zauważyć że nóż mu wyleciał, domniemany zabójca "zrobił swoje" za pomocą swojego noża i zostawił ten będący w posiadaniu Młodego, żeby wina poszła na niego.
Ja w połowie filmu pomyślałam, że faktycznym zabójcą mógł być sam staruszek, że wymyślił to z głosami, odległością i przebiegającym chłopakiem.
Ale jesteś świadoma, że to zmyślona historia. W filmie zostało powiedziane/pokazane to co było potrzebne. Jakiekolwiek domysły, to jest rozbudowywanie fikcyjnej fabuły, co nie jest oczywiście zabronione i możesz stworzyć alternatywny scenariusz gdyby ktoś chciał nakręcić film ponownie.
Natomiast zastanawia mnie twoje stwierdzenie, że "dziwi cię, że żaden przysięgły ...." - czy masz na myśli że scenarzysta powinien rozwinąć ten wątek, bo film byłby ciekawszy. Czy może uważasz że fikcyjna postać powinna wziąć swój los we własne ręce i bardziej rozbudować ten wątek, coś jak "ucieczka z kina wolność?!