dobry film, choć bez fajerwerków; genialna kreacja Hopkinsa (jedna z jego lepszych ról, jak dla mnie), reszta obsady także bardzo dobra; ciekawa historia; świetna muzyka Vangelisa
Moja ocena: 7/10
Oglądałem go 11 lat, teraz odświeżyłem sobie temat. Pełna zgoda co do aktorstwa. Muzyka na pewno zostaje w pamięci. Jednak mam poczucie, że film nie broni się z upływem lat. Lekko przegadany, sporo scen, które wydają się niepotrzebne lub stanowią dłużyznę. Mam problem z oceną struktury. Liniowość nie jest zarzutem, ale autor sporo ujawnia na wstępie. Ostatecznie, obniżam ocenę z 8 na 7.