Podzielam. Film bardzo klimatyczny. Muzyka, zdjęcia + świetnie zagrana postać komendanta tworzą świetne choć bardzo trudne kino.
Nie tylko klimatem, ale także ukazanymi realiami życia i zwyczajami - jedzenie rękami z jednego półmiska, codzienne zamiatanie obejścia typową dla tamtych regionów miotłą, sposób, w jaki kobiety noszą na plecach niemowlaki, afrykańskie t-shirty wykonane z senegalskich materiałów, ozdobione typowymi dla Zachodniej Afryki wzorami, wiara w siłę lokalnych "marabouts" i czarną magię itd. itd. Pokazali prawdziwą Zachodnią Afrykę z jej pięknem i jednocześnie okrucieństwem.
.....No właśnie. Afryka i jej realne okrucieństwo! To jest to czego się boję. To okrucieństwo tkwi także w uchodźcach.