Gra Glenn Close i Janet McTeer - świetna. Co mnie natomiast zirytowało w tym filmie to sam bohater - Albert Nobbs, a głównie jego postawa. Bardzo nużyła mnie jego powściągliwość, ta przeogromna nieśmiałość i strach przed "prawdziwym" życiem. Po osobie, która zdecydowała się na tak odważny krok, jak życie w kompletnie innej roli, spodziewałabym się większego kurażu na co dzień. A może inaczej - ta odwaga przyszła po prostu za późno. Bardzo trafnie podsumował Alberta na łożu śmierci doktor, mówiąc - "jak niektórzy mogą prowadzić tak nędzne życie". Pod tym względem bardziej podobała mi się postać Huberta Page. Ale film generalnie oceniam bardzo pozytywnie.