Dan Aykroyd powraca do
"Ghostbusters". Choć dla wielu osób wiadomość ta nie jest żadnym zaskoczeniem, studio najwyraźniej nie chciało, żebyśmy o tym wiedzieli.
Informacja o jego udziale w filmie
Paula Feiga pojawiła się wczoraj m.in. na portalu Latino Review. Na prośbę wytwórni portal postanowił skasować wiadomość. Co niczego nie zmieniło, ponieważ wkrótce sam
Aykroyd na Twitterze ogłosił, że znalazł się w obsadzie. Ten tweet również szybko zniknął z sieci, by wkrótce zostać potwierdzonym raz jeszcze, tym razem przez przedstawicieli aktora.
Aykroyd od lat pozostaje największym entuzjastą pomysłu powrotu pogromców duchów do kin. Bezskutecznie próbował przekonać
Billa Murraya do realizacji
"Pogromców duchów III". Kiedy ten pomysł (przynajmniej czasowo) został odsunięty na bok, zastąpił go realizowany przez
Feiga film o żeńskiej ekipie walczącej ze złośliwą ektoplazmą. Obraz osadzony jest w tym samy świecie co dwa poprzednie filmy, a zatem pojawienie się Raymonda Stantza nie powinno nikogo dziwić.
Teraz powstaje pytanie, czy inne gwiazdy dwóch poprzednich filmów również zgodzą się na epizod w filmie
Feiga. Tymczasem do obsady dołączyli również
Matt Walsh i
Michael Kenneth Williams. Grani przez nich bohaterowie spróbują zapanować nad pogromczyniami.